W czwartek, 21 sierpnia, centrum Katowic stało się miejscem intensywnego protestu, który sparaliżował ruch w mieście. Grupy górników i hutników z Wolnego Związku Zawodowego „Sierpień’80” wyszły na ulice, aby wyrazić swoje niezadowolenie z sytuacji w przemyśle ciężkim. Żądają oni natychmiastowej interwencji rządu w celu rozwiązania problemów dręczących ich branże, a ich hasła były skierowane wprost do ministra przemysłu.
Zablokowanie centrum Katowic
Protest rozpoczął się wcześnie rano, około godziny 8:00, kiedy protestujący zablokowali kluczowe arterie wokół Urzędu Wojewódzkiego przy ul. Jagiellońskiej. W efekcie całe centrum miasta zostało sparaliżowane, a mieszkańcy musieli zmagać się z poważnymi utrudnieniami komunikacyjnymi. Związkowcy planują przekazać wojewodzie śląskiemu petycję, w której szczegółowo przedstawiają swoje żądania.
Podłoże protestu: Hutnictwo i górnictwo w kryzysie
Protestujący hutnicy domagają się działań ze strony rządu w odpowiedzi na napływ taniej stali ze Wschodu. Ich zdaniem, brak równowagi w kosztach produkcji sprawia, że polskie hutnictwo staje się niekonkurencyjne, co może prowadzić do utraty miejsc pracy. Tania stal z zagranicy zalewa polski rynek, a wynikające z tego problemy dotykają również górnictwa i koksownictwa. Dlatego górnicy i koksownicy zdecydowali się dołączyć do protestu.
Spory wokół umowy społecznej
Dodatkowym powodem niezadowolenia jest zapowiedź ministra przemysłu, Miłosza Motyki, dotycząca zmiany umowy społecznej z górnikami. Umowa ta, która zakłada stopniowe zamykanie kopalń do 2049 roku i wsparcie finansowe dla wygaszanej produkcji, jest postrzegana przez górników jako kluczowa dla ich bezpieczeństwa zawodowego. Rewizja tych ustaleń wywołała falę oburzenia, a hasła na transparentach wyrażały frustrację i gniew wobec ministra.
Skutki dla mieszkańców Katowic
Według organizatorów, blokada dróg ma potrwać do południa. Mieszkańcy muszą przygotować się na utrudnienia w ruchu i znaleźć alternatywne trasy przejazdu. Sytuacja jest dynamiczna i na bieżąco monitorowana przez odpowiednie służby. Związkowcy liczą na to, że ich działania zmuszą rząd do podjęcia rozmów i znalezienia rozwiązania dla pogłębiającego się kryzysu w branży przemysłowej.