Mieszkańcy Tychów żyją w strachu: niebezpieczne mastify tybetańskie terroryzują miasto

Strach i obawa przed potencjalną tragedią to codzienność dla mieszkańców Tychów, którzy muszą walczyć z niepokojącym problemem – dwoma agresywnymi mastifami tybetańskimi. Psy te są własnością jednego z mieszkańców, którego nieodpowiedzialność doprowadziła do tego, że zwierzęta stały się prawdziwym zagrożeniem dla społeczności. Choć incydenty z udziałem tych psów były już wielokrotnie zgłaszane na Policję, wydaje się, że sytuacja utknęła w miejscu i póki co nie ma widoków na jej rozwiązanie.

Niedawno doszło do kolejnego ataku, którego ofiarami padły dwie kobiety. Skutkiem tej agresji były pogryzienia i liczne siniaki. Jednak najbardziej dotkliwe okazały się rany psychiczne, które towarzyszą im po tym traumatycznym zdarzeniu. Właściciel mastifów bagatelizuje jednak problem, nazywając pogryzienia „wypadkiem” i twierdząc, że jego psy nie stanowią zagrożenia.

Ale zdaniem mieszkańców Tychów, to zarówno właściciel, jak i jego zwierzęta wymagają interwencji. Psy, które są szacowane na około cztery lata, po raz pierwszy stały się sprawcami ataku dwa lata temu. Informacje od mieszkańców wskazują, że najnowszy atak nastąpił w ostatni piątek. Wszystkie te incydenty były zgłaszane na Policję, która zapowiedziała, że ustosunkuje się do sytuacji po najbliższym weekendzie.