Na lotnisku Katowice-Pyrzowice doszło do nietypowego incydentu. Podczas odprawy na lot do egipskiego Hurghady, jeden z pasażerów rzucił niefrasobliwie żart, mówiąc, że ma w swoim bagażu dynamit. Ta półżartem rzucona uwaga wywołała natychmiastową interwencję Zespołu Interwencji Specjalnych.
Podano, że funkcjonariusze rozpoczęli sprawdzanie torby należącej do 48-letniego mieszkańca Czerwionki-Leszczyn, w poszukiwaniu jakichkolwiek podejrzanych przedmiotów. Mimo, że podróżny zapewniał ich, że to było tylko niewinne żartowanie, jego próby dalszego rozweselania atmosfery nie spotkały się z uznaniem ze strony funkcjonariuszy.
Na szczęście całe zamieszanie nie spowodowało żadnego realnego zagrożenia dla bezpieczeństwa ani nie wpłynęło na terminowość lotów. Niemniej jednak, kapitan samolotu, zdecydował, że żartowniś nie zostanie wpuszczony na pokład maszyny.