Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach zatrzymali mężczyznę, który oferował szybkie pożyczki na fałszywych stronach internetowych. Poszkodowani nigdy kredytów nie otrzymali, a oszust wzbogacał się dzięki dodatkowym płatnym usługom na swoich portalach. W ciągu 6 lat mężczyzna oszukał ponad 44 tysiące osób na kwotę blisko 6 milionów złotych.
Pierwotnie sprawą zajmowali się policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku, jednak gdy na jaw wyszła ogromna skala oszustw, w śledztwo zaangażowali się również funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Mechanizm oszustwa internetowego
Wspomniane internetowe działania przestępcze 51-letni mieszkaniec Rybnika prowadził w latach 2013-2019 i polegały na tym, że oszust oferował pożyczki na około 100 specjalnie stworzonych stronach internetowych.
Witryny były przemyślane i miały wzbudzać zaufanie potencjalnych pożyczkobiorców. Szata graficzna stron oraz publikowane na nich pozytywne opinie wystawione przez rzekomych byłych dłużników, skłaniały kolejne osoby do wypełnienia wniosku o pożyczkę. Każdy z nich otrzymywał pozytywną decyzję, bez względu na wysokość dochodów i dotychczasowe zadłużenie wnioskującego.
Aby aktywować wniosek, pożyczkobiorca musiał wysłać płatnego SMS-a lub wykonać przelew. Następnie otrzymywał wiadomość o zmianie statusu złożonego wniosku, który mógł sprawdzić po ponownym uiszczeniu opłaty. Koszt takiej usługi wynosił jednorazowo około 30 złotych. Zdarzało się, że w ciągu dnia jedna osoba wysłała kilkadziesiąt wiadomości. Trudno uwierzyć, ale tysiące osób dało się naciągnąć na ten proceder.
Jak udało się namierzyć lichwiarza?
Policjanci od 2017 roku analizowali zebrane informacje. Kiedy wpadli na trop głównego informatyka, któremu oszust zlecił utworzenie około 100 stron internetowych, uzyskali dostęp do bazy danych osób wnioskujących o pożyczkę. Funkcjonariusze porównali ją z bazą numerów telefonów, z których wysyłane były płatne SMS-y. To pozwoliło ustalić, że mężczyzna oszukał ponad 44 tysiące osób.
W sprawie zostało przesłuchanych prawie 1000 świadków. Mieszkaniec Rybnika został postawiony przed sądem w Gliwicach i tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Mężczyźnie grozi nawet 15 lat pozbawienia wolności.