W Katowicach mieliśmy okazję obserwować mecz, który mógł zdecydować o zdobyciu tytułu mistrza Polski. Na murawę wyszły drużyny z czołówki Orlen Ekstraligi kobiet: liderująca Pogoń Szczecin oraz druga w tabeli drużyna GKS-u Katowice. Różnica punktowa dzieląca te dwa zespoły przed rozpoczęciem spotkania wynosiła zaledwie 3 punkty.
Zaledwie tydzień wcześniej szczecińska drużyna doznała pierwszej porażki w sezonie na własnym terenie, ulegając Śląskowi Wrocław. Teraz przyszło jej stawić czoła kolejnemu mocnemu rywalowi. Było jasne, że w ciągu paru dni przewaga szóstki punktowej, którą szczecinianki wypracowały jesienią, mogła zostać roztrwoniona. Ekipa gospodarzy dominowała przez pierwszą połowę meczu, a w piątej minucie Jaszek niemal otworzyła wynik spotkania, trafiając jednak w słup bramki Pogoni.
Katowiczanki odniosły sukces w 22. minucie spotkania. Bednarz z lewej strony boiska dośrodkowała piłkę do pola karnego, gdzie po następującym zamieszaniu, najbardziej opanowany okazał się Nieciąg, zdobywając bramkę dla swojej drużyny. Ta sama zawodniczka byłaby blisko powiększenia przewagi tuż przed końcem pierwszej połowy gry.
W drugiej połowie znaczących zmian nie zaobserwowaliśmy. Gra się wyrównała, lecz brakowało zdecydowanych akcji. Wyjątkiem może być dodany czas gry, podczas którego zarówno Pogoń jak i GKS miały co najmniej jedną dobą okazję do zmiany wyniku, jednak brakowało skutecznego strzału. GKS odniósł zwycięstwo 1:0 i w tabeli ligowej dogonił Pogoń Szczecin. Walka o mistrzostwo Polski stała się bardziej zacięta.