W poniedziałek w Katowicach pojawił się nowy market owocowo-warzywny pod nazwą Zielony Bazar, który o 4:00 nad ranem otworzył swoje wrota dla licznych klientów. Mieszkańcy Katowic już bladym świtem okupowali stoiska ze świeżymi warzywami i owocami, przebierając w soczystych smakołykach matki natury.
Zielony Bazar jest własnością Łukasza Dzidy z Goczałkowic, który prowadzi gospodarstwo rolne. A z racji tego, że jego rodzina zajmuje się rolnictwem już od wielu pokoleń, gospodarstwo jest tak ogromne, że z łatwością może wyposażyć swoimi produktami całe targowisko. Obecnie Łukasz Dzida prowadzi je z bratem i pomocną ręką ich ojca, który jakiś czas temu przeszedł już na emeryturę. Warto też nadmienić, że jest to jedyne takie targowisko w całej Polsce.
Wielkie otwarcie Zielonego Bazaru w Katowicach
Zielony Bazar świętował swoje wielkie otwarcie 4 października o godzinie 4:00 rano, udostępniając klientom świeżo zebrane owoce i warzywa, które zostały dokładnie oczyszczone z ziemi i posegregowane, oferując tylko zdrowe sztuki.
Łukasz Dzida jest bardzo zadowolony ze swojego przedsięwzięcia i twierdzi, że jego głównym zamiarem jest sprzedaż owoców i warzyw, które zostały zebrane tego samego dnia, w którym są sprzedawane. Co więcej, dodaje, że na Zielonym Bazarze klienci mogą zakupić wszystkie produkty po atrakcyjnych cenach.
W znacznej większości targowisko handluje owocami i warzywami pochodzącymi z gospodarstwa rolnego Łukasza Dzidy z Goczałkowic. Jednakże można znaleźć tutaj także produkty z kilku innych gospodarstw zaprzyjaźnionych z właścicielem targu.
Gospodarstwo z Goczałkowic to więcej niż tylko owoce i warzywa
Gospodarstwo liczy ponad tysiąc hektarów ziemi uprawnej, która w większości obejmuje uprawę marchwi. Jednak zagorzałym rolnikom nie jest też obca pietruszka, cebula, seler i buraki. Poza ziemią pod uprawę rodzina z Goczałkowic posiada też wiele szklarni i kilkadziesiąt hektarów sadów owocowych, a także 100 hektarów stawów hodowlanych.
Zielony Bazar znajduje się w budynku, gdzie jeszcze wiele pomieszczeń jest niezagospodarowanych. Jednak Łukasz Dzida oznajmia, że pomieszczenia utrzymają się w takim stanie tylko do przyszłego roku. Wiele wskazuje na to, że niektóre z nich zostaną wyposażone w stoiska rybne z rybami pochodzącymi z goczałkowickich stawów hodowlanych.
Gospodarstwo w Goczałkowicach zostało stworzone przez Nicefora Dzidę na początku XX wieku. I od tego momentu stale się rozwija, będąc pod pieczołowitą opieką rodziny, która podejmuje się pracy na roli z pokolenia na pokolenie.