W Katowicach, w ciągu zaledwie dwóch lat, doszło do serii brutalnych morderstw, których ofiarami padły cztery kobiety. Ich ciała przez długi czas ukrywał Bogdan Arnold w swoim mieszkaniu na poddaszu. O zbrodniach dowiedziano się przez muchy i robactwo, które zaczęły przyciągać uwagę sąsiadów.
Przerażająca historia Bogdana Arnolda
Bogdan Arnold, postać, która wciąż budzi grozę, wybierał swoje ofiary w nocnych lokalach Katowic. Pierwszą z nich była Maria B., którą spotkał w barze „Kujawiak” w październiku 1966 roku. Kobieta, będąca prostytutką, liczyła na zarobek i zgodziła się pójść z nim do domu. Gdy zażądała zapłaty, Arnold, nie mając zamiaru płacić, zaatakował ją.
Przestępstwa pełne okrucieństwa
Arnold dokonywał swoich zbrodni z zimną krwią. Po zamordowaniu Marii B., ukrył jej ciało w mieszkaniu. Ponieważ nie mógł go spalić, zdecydował się na makabryczny krok – poćwiartował zwłoki. Nie była to ostatnia zbrodnia. Kolejne ofiary poznawał w podobny sposób, a jego działania stały się coraz bardziej brutalne.
Odkrycie zbrodni
W czerwcu 1967 roku, jeden z mieszkańców kamienicy przy ul. Dąbrowskiego poinformował milicję o niepokojącej ilości much wydostających się z mieszkania Arnolda. Interwencja strażaków ujawniła makabryczne odkrycie – zwłoki w stanie rozkładu oraz inne szczątki przechowywane w wannie i skrzyni. Widok był przerażający.
Arnold powraca na miejsce zbrodni
Po ujawnieniu zbrodni, Arnold przez tydzień ukrywał się, lecz ostatecznie sam zgłosił się na posterunek Milicji Obywatelskiej. Bez emocji przyznał się do zamordowania czterech kobiet. Każda z jego ofiar przeżyła koszmar przed śmiercią.
Życiorys Bogdana Arnolda
Bogdan Arnold urodził się 17 lutego 1933 roku w Kaliszu. W młodym wieku przeniósł się do Brzegu nad Odrą, gdzie ukończył szkołę zawodową. Jako elektryk osiedlił się w Katowicach, gdzie jego życie osobiste było równie burzliwe jak dokonane zbrodnie. Trzy małżeństwa zakończyły się rozwodami z powodu jego przemocy i uzależnienia od alkoholu.
Proces i wyrok
Proces Bogdana Arnolda odbył się w 1968 roku w Katowicach. Zeznania jego byłej żony ujawniły potworną przemoc, jakiej doświadczała. Biegli uznali Arnolda za psychopatę zdolnego do świadomego działania. Został skazany na karę śmierci, którą wykonano w tym samym roku.