składowisko odpadów

Mysłowice dążą do likwidacji składowiska odpadów

Decyzją Prezydenta Mysłowic miasto będzie maksymalnie ograniczało bieżące wydatki, aby zapewnić gminie środki niezbędne do likwidacji składowiska niebezpiecznych odpadów w dzielnicy Brzezinka. Ucięte zostaną koszty remontów, usług, wydarzeń kulturalnych i sportowych oraz zakupów materiałów i wyposażenia.

Żeby wykonać to przedsięwzięcie, które w całości kosztuje nas 94 mln zł, musieliśmy w budżecie miasta zabezpieczyć ogromne kwoty. 20 490 000 zł pochodzi z pożyczki zaciągniętej w WFOŚiGW, a ponad 12 mln zł to wkład własny miasta Mysłowice, zabrane z planowanych wcześniej wydatków – napisał prezydent Dariusz Wójtowicz, zwracając się do mieszkańców.

Projekty, które muszą jeszcze poczekać

Ze względu na przesunięcie w budżecie, w bieżącym roku w Mysłowicach nie zostanie zrealizowany m.in. planowany remont elewacji w I Liceum Ogólnokształcącym. Wstrzymano również dofinansowanie programu leczenia niepłodności metodą in vitro oraz prace związane z budżetem obywatelskim.

Nielegalne składowisko musi zniknąć

W dzielnicy Brzezinka porzucono około 8 tys. ton niebezpiecznych odpadów, w tym rozpuszczalników. Odpady trafiły do miasta w 2018 r. za zgodą poprzednich władz. Kolejne władze samorządowe poinformowały już odpowiednie organy o nielegalnym składowaniu odpadów. W efekcie zablokowano drogi dojazdowe i zabezpieczono obszar składowiska, instalując wyższe ogrodzenie i monitoring.

Nielegalne i niebezpieczne składowisko znajduje się w pobliżu szkół, przeszkoli, ośrodka rehabilitacyjno-opiekuńczego i firmy zatrudniającej setki osób. Co ważne, prace likwidacyjne cały czas trwają. Od maja do chwili obecnej wywieziono już około 30% odpadów.