GKS Katowice przed publicznością musiał uznać wielkość Comarch Cracovii, dzięki zwycięstwu, które wzmocniło pozycję lidera i zbliżyło się do najlepszej drużyny ekstraklasy.
Spotkanie w Katowicach rozpoczęło się słabo, co oznacza, że mało okazji stwarzali hokeiści GKS-u Katowice i podopieczni Comarch Cracovii. W 9. minucie na lodzie pojawiły się emocje. Kasperlik grał przed obrońcą Johna Murraya, który chciał schować piłkę między płotami, ale ta spadła za nim.
W 14. minucie Juraj Šimek wszedł na ławkę, a osiem sekund później mógł już odpuścić mecz, gdyż krakowianie zdobyli pierwszą bramkę dzięki Jiříemu Guli, który wykonał zdobył piękny punkt. Jeszcze zanim syrena zakończyła pierwszą tercję, goście mieli szansę na punkt, ale Saku Kinnunen trafił w słupek. Druga teracja należała już praktycznie do gości, którzy świetnie wykorzystali wszystkie możliwe momenty meczu. Trzecia natomiast była zawziętą walką, którą niestety GKS Katowice przegrał.
Mecz GKS Katowice – Comarch Cracovia zakończył się wynikiem 1:4 (0:1, 1:2, 0:1)